Ks. Stanisław Wyrzykowski (1871 - 1938)

Zmarł 21 czerwca 1938 r. po długich cierpieniach w Wolsztynie, prebendarz i proboszcz. Ks. Stanisław Józef Wyrzykowski urodził się 21 września 1871 w Pogorzeli i w tamtejszym kościele ochrzczony został. Ojciec Konstanty Wyrzykowski był dzierżawcą dóbr filipińskich Błażejewo i Wygoda w pow. śremskim. Pierwsze początki nauk pobierał w domu rodzicielskim u prywatnych nauczycieli. W roku 1882 udaje się do gimnazjum w Śremie, a w roku 1891 przenosi się do gimnazjum w Demmin na Pomorzu, gdzie też uzyskał świadectwo dojrzałości 2 lutego roku 1894. W czasie gimnazjalnych nauk należał do tajnego związku młodzieży gimnazjalnej, mającej na celu krzewienie ducha polskiego, uczenie się literatury i historii polskiej. Z czasów pobytu w protestanckim Demminie, gdzie w ogóle nie było kościoła katolickiego, wystawia mu proboszcz Langer z Stralsundu piękne świadectwo, pisząc: "przez swoje skromne zachowanie się zdobył sobie powszechny szacunek wszystkich parafian w wysokim stopniu a przez odprawianie specjalnych świeckich nabożeństw dla licznych tamże przebywających robotników rolnych polaków szczególnie się zasłużył. Specjalne uznanie należy mu się za jego moralne i religijne usposobienie i prawdziwie kościelne nastawienie". Czując powołanie do stanu duchownego, wstąpił do Seminarium Duchownego w Poznaniu. Wyświęcony został na kapłana w Gnieźnie 24 lutego 1898 r. Początkowo pracuje jako wikariusz u stryja swego Ks. Edwarda Wyrzykowskiego będącego już w podeszłym wieku, długoletniego proboszcza w Pogorzeli. Kilka miesięcy później przeniosła go Władza Duchowna na wikariat do pomocy ciężko już chorego radcy Ks. Dr Hejnowskiego w Domachowie pod Gostyniem, gdzie po śmierci radcy był krótki czas wikariuszem substytutem. Po Wielkanocy 1899 powołuje Władza Duchowna Ks. Stanisława na mansjonarza do Kościana. Po kilkumiesięcznej pracy w Kościanie otrzymuje w grudniu 1899 kościół parafialny w Podgórzu pod Toruniem w zarząd. Tutaj pracuje gorliwie także nad spolszczeniem mocno zniemczonej parafii oraz otacza gorliwą opieką żołnierzy polskich, przebywających na pobliskim placu ćwiczeń wojskowych koło Torunia. Odnawia kościół, zakłada polskie stowarzyszenia i bierze czynny udział w życiu oświatowym i kulturalnym polskiego Torunia. Otrzymawszy prezentę, przenosi się 1 stycznia 1905 na probostwo w Jaraczewie, w powiecie Jarocińskim. I tutaj pracuje jako wzorowy duszpasterz. Po śmierci swej matki w roku 1910 przenosi się na probostwo do Dębna w dekanacie Nowo- miejskim. Niestety słabe zdrowie utrudnia mu coraz bardziej pracę duszpasterską, tak iż 1 lipca 1925 roku czuje się zmuszony z dalszej pracy duszpasterskiej zrezygnować i przyjąć łatwiejszą placówkę. Przenosi się na prebendę św. Ducha w Wolsztynie, gdzie też pozostaje aż do śmierci. Tutaj wskutek coraz większego upadku zdrowia wycofuje się z życia czynnego, oddając się tylko pracy duchownej przy Szpitalu Powiatowym i Sierocińcu, dopóki zanikające siły na to pozwalały. Znosząc z pokorą niemoc swoją w ostatnich latach życia, to jedno miał pragnienie, aby mu Pan Bóg udzielił jeszcze tyle zdrowia, by mógł odprawiać Mszę Św. w ulubionej kaplicy. Tutaj też według jego życzenia spoczęły na krótko zwłoki jego przed odprowadzeniem ich na wieczny odpoczynek na cmentarz parafialny we Wolsztynie. W testamencie swoim nie zapomniał o Zakładzie Sierót we Wolsztynie, pomny na słowa Mistrza Boskiego: "Coście jednemu z tych maluczkich uczynili - Mnieście uczynili".