Ks. Franciszek Malinowski (1807 - 1881)

Ks. Franciszek Malinowski, proboszcz komornicki, członek krakowskiej Akademii Umiejętności, kapłan znany w całej Polsce i poza jej granicami z, licznych prac w dziedzinie lingwistycznej, rozstał się nagle z tym światom dnia 30.01.1881 r. Urodzony w Gołubiu w roku 1807, wyświęcony został na kapłana w roku 1838, pracował jako kapłan w Prusach Zachodnich, gdzie w końcu roku 1853 został dziekanem wałdowskim, przez lat 27 był proboszczem w Komornikach pod Poznaniem. Żołnierz z roku 1830 w wojnie o niepodleglość Ojczyzny, umysłu bystrego i chciwego wiedzy, ukochał całą duszą językoznawstwo, a wziąwszy za szczególny przedmiot swych badań języki słowiańskie, a mianowicie polski, zdobył sobie bogaty zasób wiedzy w dziedzinie ogólnej lingwistyki porównawczej. Intensywne studium przyprawiło go rychło o osłabienie a pod koniec życia prawie o zupełną utratę wzroku, mimo to jeszcze za pomocą lup pracował aż do ostatnich lat dyktował rozprawy lingwistycznej treści. Jego gramatyka języka piskiego ożywiła i rozbudziła, w Wielkopolsce i poza jej granicami zajęcie się badaniem ojczystego języka. Wszechsłowiańskie abecadło, oparte na grafice łacińskiej, świadczy, jak daleko sięgały pomysły ks. Malinowskiego, które Rosjanie lepiej od rodaków ocenić umieli, przysyłając do uczonego kapłana w targi Hilferdinga, aby go skłonić do oparcia swego abecadła na podstawie grażdżanki. Naturę języka ojczystego, znając mniej więcej wszystkie języki słowiańskie, głęboko rozumiał i pojmował i w Gramatyce swój złożył głęboki skarb spostrzeżeń, badania zaś jego były wszechstronne, uwzględniające tak szczepowe pokrewieństwo języków i etymologię, jak fonetykę i tradycję. Pomysły jego co do pisania i ortografii, chociaż w praktyce codziennego życia bodaj czy rychło zastosowane będą, do gruntowego i naukowego badania języka i do rozświecenia tych tajemniczych głębin, w których myśl ludzka składała się w konkretne dźwięki, nie mało się przyczynią. Po gramatyce polskiej, obok mniejszych rozpraw, jak Krytyka pisowni prof. Małeckiego, rozprawy o Głagolicy i Cyrylicy, ogłoszonej w Warcie, wydano w większej połowie jego Gramatykę sanskrycką, opartą na Bopie, którego był uczniem, ą rozszerzoną własnymi poglądami autora, a nadto pozostała po nim, o ile wiemy, Gramatyka ruska i Słownik litewski w rękopisie. Akademia krakowska, uznając głęboką naukę zmarłego kapłana, policzyła go w poczet pierwszych swych członków, a Wielkopolska dumna była z tego, że w gronie swych duchownych liczyła tak uczonego męża. Pogrzeb odbył się w Komornikach.